Gra w kolory!

Każdy z nas ubiera się inaczej. Preferujemy różne zestawienia kolorystyczne, w odmienny sposób komponujemy elementy garderoby. Dotyczy to nie tylko dorosłych, ale również dzieci. Z czego biorą się nasze preferencje? Dlaczego na przykład mężczyźni unikają koloru różowego? Czy to kwestia naszego mózgu, czy może przyczyna leży zupełnie gdzie indziej?

Niektórzy rodzice uważają, że stylizacja stroju ich dziecka nie ma większego znaczenia, ponieważ i tak jego spodnie czy bluzka zostaną szybko ubrudzone i wielu plam nie uda się do końca wywabić. A jeśli nawet żadna katastrofa się nie wydarzy, to dzieci szybko wyrosną z ciuszków i trzeba będzie kupić im nowe. Nie warto więc poświęcać tej kwestii zbytniej uwagi. Wiele osób kupuje dla swoich pociech ubrania w stonowanych kolorach – królują beże i brązy, uważane za kolory praktyczne, ponieważ nie blakną nawet po wielokrotnym praniu. Tymczasem w tej kwestii nie powinniśmy kierować się tylko względami praktycznymi i ekonomicznymi. Od tego bowiem, co dzisiaj nosi nasze dziecko, zależy w dużym stopniu jego gust i styl (lub jego brak), gdy będzie dorosłe.

Mam swój styl

Styl człowieka kształtuje się od najmłodszych lat – pod wpływem sugestii rodziców i decyzji samego dziecka. Te ostatnie powinny z czasem przeważać, bo każdy przecież ma prawo nosić to, co sam uważa za ładne i wygodne. Wyjątkiem są stroje, które naruszałyby normy społeczne, np. zbyt skąpe lub z wulgarnymi napisami. Dzieci w wieku przedszkolnym są już w stanie – z niewielką pomocą rodziców – wybrać części garderoby odpowiednie do pory roku i pogody. Warto zabierać je na zakupy i pozwolić im decydować o tym, jakie spodnie czy kurtkę mamy dla nich kupić. Badania przeprowadzone w jednym z centrów handlowych wykazały, że ponad 80% rodziców robi zakupy z dziećmi. Naukowcy z Oxford University przekonują, że to bardzo dobry trend. Kupowanie z mamą lub tatą pozwala ćwiczyć nawiązywanie relacji z innymi, przyspiesza rozwój motoryczny dziecka i poprawia nastrój. Wnioski te brytyjscy naukowcy opracowali na podstawie ankiet przeprowadzonych w Niemczech na grupie ponad 800 rodziców (źródło: polki.pl).

Wspólne zakupy minimalizują również ewentualność, że dziecko odmówi noszenia tego, za co zapłaciliśmy. Jednak nie łudźmy się, że kilkulatek będzie w stanie wziąć pełną odpowiedzialność za swoje decyzje. Może się więc zdarzyć, że coś wybierze, a potem nie zechce tego nosić. Trudno! Najlepiej schować taki sweter czy buty do szafy i po jakimś czasie znowu zaproponować ich noszenie. A jeżeli nawet to nie skłoni dziecka do założenia jakiejś rzeczy, należy spisać ją na straty, oddać po pierwszym niepowodzeniu do sklepu lub sprzedać.

Urozmaicona garderoba

Gust rodziców kontra gust dzieci

Nawet ci rodzice, którzy dają dzieciom swobodę w wyborze ubioru, nie są w stanie ustrzec się przed narzucaniem im (często nieświadomie) własnych poglądów na temat tego, co jest odpowiednim strojem, a co nie. I wcale nie dotyczy to sprawy dzisiaj tak kontrowersyjnej jak ta, czy chłopcy powinni nosić sukienki. Warto w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było to niczym dziwnym i wielu pradziadków obecnych rodziców ma w swoim rodzinnym albumie fotografie w ślicznych sukienkach z falbankami. Chodzi o kwestię tak z pozoru banalną i prostą, jak dobór kolorów. Ciągle wielu z nas uważa bowiem, że różowy nie jest odpowiedni dla chłopców. Skąd się to przekonanie wzięło? Jak wykazały badania, nie ma to nic wspólnego z naszymi psychicznymi preferencjami co do barw. Naukowcy z Katedry Neurobiologii Uniwersytetu w Newcastle pod kierownictwem dr Anyi Hurlbert przeprowadzili w 2008 roku test, w którym 200 młodych ludzi obydwu płci spośród całej palety kolorów najchętniej wybierało odcienie niebieskiego (źródło: sciencedirect.com).

Różowy dla chłopca czy dziewczynki?

Przez stulecia maluchy do szóstego roku życia nosiły białe ubrania. Było to praktyczne, bo takie rzeczy łatwiej dawały się wybielić. Różowe i niebieskie kolory pojawiły się w połowie XIX  w. wraz z zapoczątkowaną przez impresjonistów modą na pastele. Wtedy też utarło się przekonanie, że kolor różowy jest odpowiedni dla chłopców, niebieski zaś dla dziewczynek. Wynikało to z faktu, że różowy uważano za kolor bardziej zdecydowany, czyli w sam raz dla małego mężczyzny. Niebieski zaś jako delikatniejszy miał być idealny dla dziewczynki. Obecny trend, który każe nam ubierać na różowo dziewczynki, a na niebiesko chłopców pojawił się dopiero w 1940 r. w Ameryce i był efektem marketingowych działań producentów odzieży oraz handlowców.

Mechanizmy te opisała w publikacji „Pink and Blue: Telling the Girls From the Boys in America” historyczka Jo B. Paoletti. Dzisiaj przeżywamy kolejną rewolucję kolorystyczną. Najsłynniejsi piłkarze nie mają problemu z występowaniem w różowych strojach, a kierowcy wyścigowi – z jazdą w różowych kaskach i bolidach. Nie ma więc żadnego uzasadnienia dla tego, że dziewczynki powinny nosić rzeczy różowe, a chłopcy niebieskie, oczywiście poza naszymi przyzwyczajeniami. Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak głęboko tkwią w nas stereotypy dotyczące strojów. Obserwowanie samodzielnych wyborów odzieżowych dzieci będzie doskonałą okazją, aby uwolnić się od myślenia w sposób szablonowy i zrozumieć, że kolory nie mają płci. Przykłady na to można znaleźć na stronie www.endo.pl.